Krystyna ma 45 lat i boi się wychodzić z domu. Zaczęła unikać ludzi, nawet znajomych. Bez powodu boi się ich. Zakupy robi rodzina.
Andrzej ma 30 lat, ma głowę pełną pomysłów. Jest inteligentnym, młodym mężczyzną. Skończył studia. Mógłby zdziałać wiele. Kiedy jednak ma podjąć jakiekolwiek działanie – wycofuje się… Totalnie nie wierzy w siebie i swoje możliwości.
Iza boi się kolejnego dnia w pracy. Nie może zasnąć i pomaga sobie lampką wina, potem kolejną… – bo tak łatwiej, bo wtedy napięcie odpuszcza i można zasnąć.
Agnieszka nie rozumie czemu jej ciało opanowuje uczucie niepokoju i paniki. Nie ma powodu. Wszystko w jej życiu układa się dobrze. A jednak… Łyka kolejne tabletki, które mają jej pomóc.
Igor świetnie radzi sobie zawodowo, ale towarzystwo kobiety – paraliżuje go. Do tej pory nie stworzył udanego związku choć ma prawie 30 lat…
Magda tak bardzo boi się oceny, że długi już czas nie może napisać pracy magisterskiej, choć wszyscy jej znajomi już dawno to zrobili…
Tych historii jest zdecydowanie więcej. Na każdym kroku można spotkać osoby, które łączy jedno – paraliżujący, ograniczający życie LĘK. Pojawia się na poziomie myśli, które to tworzą katastroficzne scenariusze. Pojawia się w ciele jako niepokój, rozedrganie, silne napięcie, a przy wysokim poziomie, nawet w formie wymiotów, biegunek, bólów brzucha. Pojawia się w zachowaniu, ograniczając je, lub czyniąc nieracjonalnym, przesadzonym, niezrozumiałym.
Kiedy lęk dopada, wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Staje się centrum, wokół którego zaczyna toczyć się życie jednostki. Nie dziwne, że efektem tego jest lęk przed lękiem. Kiedy raz pojawił się w określonej sytuacji, zaczynamy bać się panicznie, że to znów powtórzy się, w podobnych warunkach, w tym samym miejscu. Zaczynamy go wyolbrzymiać, nadawać mu znaczenie. Wyobraźnia tworzy kolejne, przerażające scenariusze, ciało zaczyna się spinać. Towarzyszy nam kolejny lęk i kolejny, co przypomina kulę śniegową, która zaczyna urastać do takich olbrzymich rozmiarów, że nie dajemy sobie z nią rady. Wydaje się nie do opanowania.
Unikanie nie jest tu rozwiązaniem, gdyż dzięki unikaniu kula zwana lękiem rośnie w siłę i staje się jeszcze większa. Aby poradzić sobie z lękiem trzeba się zatrzymać i poprzyglądać. Zobaczyć o co tak naprawdę chodzi, jakie pod tym lękiem są inne emocje do których nie mamy dostępu, jaka pod tym lękiem kryje się indywidualna historia jednostki. Lęk jest tylko objawem, który skłania nas do zajrzenia w głąb siebie, do środka. Do skontaktowania się z emocjami i pragnieniami. Lęki są różne, różne mają źródła. Nie da się przyłożyć jednego szablonu rozumienia lęku do wszystkich ludzi – dlatego stworzono psychoterapię, miejsce indywidualnego, bezpiecznego wglądu, rozumienia i przeżycia. Bo praca z lękiem jest oswajaniem. Widzę coś, czego nie znam, czego się boję. Podchodzę bliżej. Przyglądam się, poznaję. Stopniowo wyciągam rękę i podchodzę jeszcze bliżej. Im coś lepiej znam, tym się tego mniej boję. A jeśli zagrożenie jest realne – mogę, bo mam już na to siłę, podjąć działania ochronne. Terapeuta pozwala zrozumieć to, czego my sami nie rozumiemy. Pomaga zajrzeć głębiej, w obszary tego co nieświadome, pomaga nadać znaczenie. A im większy mamy dostęp do tego, co w nas, im lepiej się znamy, tym mniej rzeczy straszy nas z ukrycia…
Aby wyjść nieco naprzeciw obawom i lękom, stworzyliśmy autorki warsztat oswajania lęku. Na razie w formie jednodniowego warsztatu, aby nieco przyjrzeć się czym ten lęk jest. Warsztat nie jest terapią, nie spowoduje, że nagle wszystkie zmartwienia prysną niczym bańka mydlana. Jest jednak doskonałym wstępem do tego, by te swoje lęki i obawy oswajać.
Jeśli zatem nie chcesz się bać – przyjdź oswoić swojego wroga – lęk. Poznaj go, poznaj siebie, wyjdź o krok swobodniejsza/y.
Zapraszam!
Katarzyna Dorosz-Dębska
*Zamieszczone przykłady nie dotyczą konkretnych osób.